Wycieczka do Biskupina – czyli jak piątoklasiści zostali wojownikami, garncarzami i jaskiniowymi artystami. 

Opublikowano: 2025-09-18 14:08
W pewien (niezbyt słoneczny, ale pełen entuzjazmu) dzień klasy piąte wyruszyły na długo wyczekiwaną wycieczkę do Biskupina. Spodziewaliśmy się starych chat i trochę historii... a wróciliśmy z mieczami, glinianymi naczyniami i doświadczeniem w rozpalaniu ognia. Czyli – sukces.
Na początek poznaliśmy historię osady biskupińskiej. Następnie trafiliśmy na warsztaty lepienia naczyń z gliny. Każdy z nas dostał swój kawałek gliny i zadanie: stworzyć coś, co przypomina naczynię – miseczkę, kubek, talerz... lub „coś własnego”, co może zaskoczyć nawet archeologów. Powstały dzieła sztuki i... dzieła eksperymentalne. Ktoś zrobił filiżankę, ktoś mini-wazon, a ktoś inny... glinianego kotka. Pani z warsztatów była zachwycona kreatywnością, choć pewnie niektóre prace trafiłyby do działu „niewyjaśnione znaleziska”.
Potem przenieśliśmy się do epoki kamienia łupanego – dosłownie! Podczas kolejnych zajęć tworzyliśmy rysunki przy pomocy krzemienia i skał, zupełnie jak nasi przodkowie tysiące lat temu. 
Punktem kulminacyjnym był pokaz rozpalania ognia w pradawny sposób. Prowadzący – pan odziany jak prawdziwy wojownik epoki brązu – udowodnił, że da się wzniecić ogień w dwie minuty. Bez gazu. Bez baterii. Bez Tik Toka. A potem nadszedł czas, na który wszyscy czekali: sklepik z pamiątkami. Rozpoczęły się zakupy, które spokojnie można by nazwać średniowieczną wersją Black Friday. W asortymencie:
– miecze drewniane (małe, średnie, olbrzymie, turbo),
– topory (z wyglądem „mama nie pozna”),
– łuki (czy legalne? – nie pytajcie),
– oraz nieśmiertelne magnesy „Biskupin 4ever”.
Niemal każde dziecko wyszło z co najmniej jednym mieczem:))
Podsumowanie misji Biskupin:
Ulepione naczynia – są!
Ogień rozpalony – prawie!
Kamienne dzieła sztuki – wykonane!
Miecze – zakupione!
Emocje – bezcenne!
To była wycieczka, której nie zapomnimy – ani my, ani nasi rodzice, którzy teraz muszą znaleźć miejsce na 23 miecze w pokoju.